Proszę wstać, Sąd idzie! Wyrok w sprawie wiosennych trendów gastronomicznych ogłosi kapituła Pełnych Brzuchów. Mieszkańcy naszego miasta oszalali na punkcie street foodu rodem z Belgii. Łodzianie zostają zatem Skazani na gofry! Decyzja jest nieodwołalna i należy wykonać ją natychmiastowo na terenie Off Piotrkowska. Za nadzór nad odbyciem kary będzie odpowiedzialny Damian Marchlewiecz – zwycięzca IV Edycji Hell’s Kitchen Piekielna Kuchnia i inicjator gofrowej rewolucji.
Musicie wybaczyć nam ten niecodzienny wstęp, ale serio nie mogliśmy się powstrzymać. Skazani na gofry na każdym kroku nawiązują do rygorystycznych zakładów karnych, co bynajmniej nie jest dla nas kulą u nogi. Z pewnością jednak mogliby spokojnie funkcjonować przy ulicy Smutnej.
Dla pewności powtórzymy jeszcze raz wszystkie informacje z leadu, ale tym razem w bardziej przystępnej wersji. Za projekt Skazani na gofry odpowiedzialni są Wojtek Rzepkowski oraz Damian Marchlewicz. Tego drugiego możecie kojarzyć, jako zwycięzcę kulinarnego show Polsatu, a także szefa kuchni restauracji Klub Wino. Wspólnymi siłami stworzyli coś, czego w Łodzi jeszcze nie było. Wytrawne gofry z ciasta drożdżowego z różnorodnymi nadzieniami.
Skazani na gofry i ich bandyckie menu
Skazani na gofry oferują krótkie, ale pełne nawiązań menu. Składa się ono z siedmiu pozycji wytrawnych i jednej słodkiej. Każda z nich ma intrygującą nazwę, która zachęca do zamówienia wszystkich łódzkich zawadiaków.
Dotychczas byliśmy pewni, że po Kosę w żebro najlepiej udać się do Krakowa. Nic bardziej mylnego. Skazani na gofry wbiją Wam tę kompozycję z największą przyjemnością, a Wy z radością im za to jeszcze zapłacicie! Za jej walory smakowe odpowiadają szarpane żebro, marynowana cebula, sos bbq, szczypiorek i cheddar. Brzmi dobrze i równie fajnie się ją konsumuje. Choć poszczególnych składników nie ma w gofrze szczególnie dużo, przekąska jest zaskakująco sycąca. Idealna, aby wszamać na szybko pomiędzy kolejnym porwaniem a rabunkiem z bronią w ręku.
Krótka przerwa reklamowa! To idealny moment na dołączenie do grupy Gdzie warto zjeść w Łodzi oraz naszego Facebooka. Polećcie nam jakąś ciekawą knajpę do recenzji, pisząc na maila kontakt@pelnebrzuchy.pl!
Właściciele inicjatywy Skazani na gofry nie kryją swojej sympatii do jednego z dwóch najpopularniejszych łódzkich raperów – Ostrego. To właśnie jego utwór był inspiracją dla nazwy gofra z cheddarem, pastrami, dżemem z boczku i ogórkiem konserwowym. O Cwaniaku z Alcatraz Adam nawinąłby wersy:
Po co ta egzaltacja, patrząc na niego?
Nie wierzę, co widzę!
Zgodnie z jego zaleceniami nie będziemy egzaltować się nad tym gofrem, patrząc na niego, ale jednocześnie zasygnalizujemy, że robi wrażenie.
Skazani na gofry – belgijski street food na Offie
Testowaliśmy jeszcze jedną opcję. Zielona Mila nie zapadła nam jednak zbyt głęboko w pamięci, w przeciwieństwie do filmu. Być może dla tego, że to jedna z dwóch opcji wege w menu Skazanych na gofry. Następnym razem, gdy najdzie nas w tamtej okolicy ochota na street food bez mięska, uderzymy w słodką kompozycję!
Dajemy temu projektowi dużą łapeczkę w górę ze względu na lokalną innowacyjność, optymalne ceny i fajną zajawkę. Skazani na gofry oferują w Łodzi coś nowego, więc koniecznie przy okazji do nich wpadnijcie i oceńcie sami.
Na koniec zapraszamy Was na nasze kanały w mediach społecznościowych. Lajkujcie Facebooka, obserwujcie Instagrama i dołączajcie do grupy Gdzie warto zjeść w Łodzi!
Skazani na gofry
ul. Piotrkowska 138/140, Łódź
Off Piotrkowska
Facebook | Instagram