Ganesh

Po wejściu do indyjskiej knajpy oczekiwaliśmy lokalnych fajerwerków w postaci rozentuzjazmowanych Hindusów tańczących do piosenek rodem z Bollywood. Chcieliśmy dać się im porwać i całkowicie wczuć w klimat tego zakątka świata. Ganesh brutalnie sprowadziło nas jednak na ziemię.

Ganesh to jeden z lokali sieci indyjskich restauracji. W samej Łodzi znajdują się trzy. Pierwsze odczucia po wejściu do punktu na Rynku Manufaktury były dość pozytywne. Choć zdecydowanie bardziej klimatyczna, górna część była zamknięta znaleźliśmy dla siebie miejsce przy stoliku odgrodzonym od reszty błękitną kotarą. Kolorowe poduszki dawały namiastkę egzotycznej atmosfery.

Jeśli nigdy nie odwiedziliście knajpy o takiej charakterystyce to musicie wiedzieć, że menu Ganesh może Was nieco przytłoczyć. Dużo nazw może okazać się niejasnych i obcych, przez co typowanie dań to często strzały na ślepo. Nam jednak udało znaleźć się dobre rozwiązanie tego problemu. Przynajmniej wtedy nam się tak wydawało.

Warzywa i kurczaki w panierce z mąki grochowej.

Miks przystawek miał być receptą na nasz problem z menu Ganesh

Uznaliśmy, że najrozsądniej i najbardziej rzetelnie będzie spróbować jak największej ilości potraw. Na ratunek przyszła pozycja Mix starters (30 złotych), która zawierała wszystkie wymienione w karcie przystawki. W praktyce otrzymaliśmy cebulę, kalafiora i ziemniaki w niesmacznej panierce. No ale trudno, być może nie jesteśmy fanami połączenia oleju z mąką grochową. Samosa to jedno z niewielu indyjskich dań, które mieliśmy okazję spróbować wcześniej i również wypadło źle. Farsz z groszku i ziemniaków był mdły, a ciasto twarde. Serek paneer otoczony tą samą mąką do złudzenia przypominał naturalne tofu, więc zdecydowanie nie warto wydawać na niego pieniędzy. Katastrofę nieco uratował kurczak, który mimo tego, że był w tej samej panierce, okazał się z niewiadomych przyczyn krwistoczerwony. Był jednak wyłącznie OK.

ganesh manufaktura piotrkowska indyjska
Indyjska odpowiedź na polskie gołąbki – danie w kapuście.

Z wyborem dania głównego w Ganesh również udało nam się uporać dzięki sekcji potraw dla dwojga. Mix Sizzlers (55 złotych) zawierał trzy rodzaje mięsa, nasz ulubiony indyjski serek oraz warzywa. Spodziewaliśmy się również tradycyjnych chlebków naan, ale okazało się, że pełniły w tym gulaszu rolę makaronu w lasagne.

Dołącz do grupy Gdzie warto zjeść w Łodzi na Facebooku, aby uniknąć nieudanych kulinarnych wojaży! Kliknij TUTAJ.

Nie udało nam się we dwójkę zmęczyć całej porcji. Bynajmniej nie z powodu wielkości, chociaż nie należała do najmniejszych. Nie chcemy kreować się na ekspertów od kuchni indyjskiej, bo byłaby to obłuda. Z całą pewnością jednak możemy powiedzieć, że jej potrawy powinny być aromatyczne, charakterne i zachwycać ilością smaków. Czy takie było Mix Siezzlers? Nie.

Po pierwszych kęsach spodziewaliśmy się eksplozji smaków, tańczących Hindusów i flash mobu znanego z bollywodzkich filmów. Szybko zostaliśmy sprowadzeni na ziemię. Dostaliśmy kapustę pełną składników, które nie miały żadnego wyrazu. Kurczak był suchy, baranina ustępowała tej znanej z bałuckich kebabowni, a rozmokłe chlebki naan zdecydowanie nie porwały nas do Bombaju.

Czy cokolwiek w Ganesh nam się podobało?

ganesh samos panierowane warzywa naan
Kulinarna podróż do Indii z Ganesh niestety się nie udała.

W istocie jedynymi elementami, które jadło się z względną przyjemnością były podgotowane warzywa. To chyba nie świadczy o daniu najlepiej.

Dopóki nie otrzymaliśmy jedzenia wszystko szło gładko. Atmosferą była przyjemna, z głośników brzmiała indyjska muzyka, która była spójna z całym klimatem. Obsługa zajmowała się nami wzorowo i totalnie nie możemy mieć od niej żadnych zastrzeżeń. Czas oczekiwania na przyszłą katastrofę umiliło nam schłodzone mango lassi, które polecimy Wam z pełną odpowiedzialnością!

Jesteśmy na co dzień wyjątkowo powściągliwi w krytyce, ale w recenzji Ganesh z Rynku Manufaktury nie dało się jej uniknąć. Być może lepszym wyborem okazałby się bardziej popularne Tikka Masala lub curry. Jesteśmy jednak przekonani, że nie przyjdzie nam udać się tam ponownie, a Wy się na tym podwójnie zastanówcie!

Dołączcie do facebookowej grupy Gdzie warto zjeść w Łodzi, a z całą pewnością unikniecie takich wpadek, jak ta! Śledźcie też nasze poczynania na Facebooku Pełne Brzuchy oraz Instagramie!

Sprawdź „Jak oceniamy?”Ganesh ocena restauracji

Ganesh

ul. Ogrodowa 15 (Rynek Manufaktury)
ul. Piotrkowska 69
ul. Opolczyka 17
Facebook | Strona internetowa | Menu | Instagram

Sprawdź inne recenzje!

pizza z Pomodoro
Pomodoro
pho shop bao surówka
Pho Shop
naleśnik manekin łódź
Manekin
drukarnia skład wina i chleba śniadanie angielskie
Drukarnia Skład Wina i Chleba