Kochamy wszystko, co włoskie! Zdecydowanie bliżej nam do dolce vita, aniżeli skandynawskiego hygge, a pizze i pasty moglibyśmy pochłaniać w kilogramowych porcjach. Na kiełbasie salsiccianie i serze pecorino romano zjedliśmy już zęby. Ogromna część naszych recenzji dotyczy właśnie restauracji serwujących kuchnię z Półwyspu Apenińskiego. Nadsyłaliście listy, prosiliście i w końcu uwzględniliśmy Wasze sugestie. Odwiedziliśmy także Peperoncini!
Wyjazd na ulicę Rokicińską oznaczał dla nas niemałą wyprawę. Okazało się jednak, że knajpa oddalona od centrum o kilkanaście kilometrów również może być zapełniona nawet w środku tygodnia. Nam na szczęście udało się skorzystać z jednego z niewielu wolnych stolików.
Wystrój Peperoncini nawiązuje do włoskich klimatów kraciastymi ceratami, białymi krzesłami i wszechobecnymi ciepłymi barwami. O przystosowaniu do polskich warunków świadczą również działania knajpy z zakresu społecznej odpowiedzialności biznesu. W menu znajdziemy nie tylko liczne propozycje dań, ale także słownik z pojęciami takimi jak taleggio, nduja calabrese czy scormozna, które przybliżają gościom rdzennie włoskie składniki. Duży plus należy również się za przedstawienie filozofii restauracji wyjaśniającą jednocześnie specyfikę i prostotę kuchni Italii.
Na początek uczty wybraliśmy jedną z bardziej klasycznych antipasti. Crostini Misti (19 złotych) to pięć grzanek z różnymi interesującymi dodatkami. Szybki przegląd włoskich składników sprawi, że poczujecie odpowiedni klimat przed nadejściem dania głównego. Nam zdecydowanie najbardziej przypadła do gustu propozycja z serem kozim i konfiturą z cebuli, kiełbasą nduja, a także najbardziej tradycyjna z pomidorami i bazylią. Na pozostałych spróbujecie zielonego pesto genovese oraz musu z tuńczyka i papryki. Nie zrażajcie się nieatrakcyjnym wyglądem jednej z grzanek. Ona też jest pyszna!
Pizza czy pasta? Peperoncini nie ułatwia wyboru!
W Peperoncini można zjeść wszystko, co najlepsze w kuchni włoskiej. Na pierwszym miejscu stawiamy szeroki wybór pizzy, a także makaronów na bazie śmietany, pomidorów lub oliwy oraz dań zapiekanych w piecu. Niestety, mimo licznej ekipy, nie udało nam się spróbować wszystkich!
Pizza Diavola (24 złote) to kompozycja, na którą decydujemy się najczęściej. Placek rodem z Apulii został wzbogacony o pikantne włoskie salami, mozarellę oraz peperoncini. Przypieczone, chrupiące brzegi i aromatyczne składniki pozwoliły upajać się konsumpcją, a to i tak wyłącznie eufemizm! Ostrość papryczki i mięsa nie przeszkadzała, a dobrze akompaniowała pozostałym towarzyszom.
Aby upewnić się, że atrakcyjność pizzy z Peperoncini nie była spowodowana wyłącznie obecnością naszych ulubionych składników, powinniśmy spróbować również czegoś innego. Serce jednak zawsze wygrywa ze zdrowym rozsądkiem i placek Salami niemal niczym się nie różnił. Ostre składniki zastąpiły oliwki i cebula, a smak naturalnie dał radę.
Kucharze Peperoncini szczycą się sprowadzaniem komponentów dań prosto z Włoch oraz wytwarzaniem pozostałych własnoręcznie. Nie inaczej ma się sytuacja z makaronami. Nie mogliśmy odmówić sobie radości spróbowania jednego z nich!
Porcja spaghetti con pesto verde miała być mało inwazyjnym daniem na bazie oliwy, a niemal nas pokonała! Zielone pesto bazyliowe wymieszano z serem pecorino romano i orzeszkami piniowymi, a jak widać na zdjęciu – parmezanu nam nie poskąpiono. Pesto miało słono-orzechowy smak i dodało paście wyjątkowego charakteru. Szkoda tylko, że wszystkie orzechy zostały zblendowane, a nie pozostawiono w całości kilku, które dałyby fajną chrupkość.
Peperoncini otworzyło nam oczy na fakt, że fajne miejscówki mogą mieć swoje lokalizacje również poza centrum miasta. Zachęcamy Was do wyruszenia ze swojej śródmiejskiej strefy komfortu, a jeśli mieszkacie w okolicy ulicy Rokicińskiej to winszujemy!
Peperoncini
ul. Rokicińska 228/230
Facebook | Menu | Strona internetowa
7 Replies to “Peperoncini”