Meg Mu

Jeden z ostatnich upalnych wieczorów postanowiliśmy spędzić na ul. Piotrkowskiej. Przyjemna aura zachęcała do wyjścia z domu i spędzenia czasu w ogródkach, licznie rozstawionych przy łódzkim deptaku. Gdy zgłodnieliśmy, nasze kroki powędrowały w stronę terenu OFF Piotrkowska. Afrykańskie temperatury przekonały nas do dość egzotycznej decyzji. Wybór padł na Meg Mu african cook.

Sam wystrój lokalu od razu zdradził jakiego rodzaju kuchni możemy się tam spodziewać. Rogi bawołów na ścianach, bujno rosnące rośliny, klimatyczne zdjęcia czy w końcu wiszące przy barze ławki pokryte materiałem w paski zebry. Meg Mu serwuje kuchnię z Czarnego Lądu!

Restauracja Meg Mu przeniesie Was na afrykański kontynent

W menu tego inspirowanego Afryką lokalu znajdziemy sporo nietypowych kompozycji. Zupa bananowa, wieprzowina w sosie kokosowym, ale także.. stek z krokodyla! To tylko niektóre z nieszablonowych pozycji. Tego wieczoru skusiłem się na kanapkę o nazwie Afro Burger. Zdecydowanie nie była to jednak tradycyjna kompozycja. Zacznijmy od składu: wołowina, jajko sadzone, pomidor, sałata, ser, a także kostka z ziemniaka i arbuz!

Meg Mu burger
Burger z Meg Mu z afrykańskim sznytem.

Bułka przypominała trochę chlebek pita i oprócz ciekawej formy nie przebijała się szczególnie w odbiorze tego dania. Wołowina również nie była tym, do czego przyzwyczaiły nas tradycyjne burgerownie. Była mocno wysmażona. W moim odczuciu aż za bardzo. Kotlet zawierał w środku cebulę i smakował trochę jak polskie kotlety mielone. Niestety, był od nich mniej soczysty. Arbuz był interesującym, orzeźwiającym dodatkiem, który jednak trochę zaginął w tej wielkiej bułce i nie dało się go wyczuć przy każdym kęsie.

Meg Mu ryba
Łosoś niestety nie przypadł nam do gustu.

Czy Meg Mu zawróciło nam w głowie?

Miałem również okazję spróbować jednego z dań głównych. Łosoś Asi jednak nie do końca przypadł nam do gustu. Sos mango i kokosowy szpinak przyćmiły całe danie swoją słodkością. Danie było słabo zbilansowane smakowo, bo ryba i jej smak zostały przyćmione przez słodycz. Za to samo puree z alg zdecydowanie dawało radę.

Meg Mu
Nieco egzotyki znaleźliśmy też w drinkach.

Świadomie zdecydowaliśmy się na ten kulinarny eksperyment i celowo udaliśmy się do knajpy bez żadnych rekomendacji. Próba Meg Mu okazała się raczej nieudana. Nie byliśmy do końca zadowoleni po tej kulinarnej podróży do serca Afryki. Prawdopodobnie nasz wybór padł po prostu na „złe” dania. Zdecydowanie nie jest tak, że ta restauracja jest zła!  Po prostu nasze dania miały kilka mankamentów, które zmniejszyły przyjemność z wizyty. Mimo wszystko polecamy Wam odwiedzenie Meg Mu w ramach ciekawostki. Szczególnie, że oferuje wyjątkowo korzystne opcje lunchowe i smaczne drinki. My na pewno damy drugą szansę!

 Sprawdź „Jak oceniamy?”

ocena Meg Mu

Meg Mu african cook

ul. Piotrkowska 138/140
Facebook | Instagram | Menu

Sprawdź inne recenzje!